Czas czytania:

Ekspansja zagraniczna polskich przedsiębiorstw

Udostępnij

Ekspansja jednak wiąże się z licznymi ryzykami, takimi jak: niestabilność polityczna w krajach docelowych, różnice w regulacjach prawnych, ryzyka kursowe, różnice kulturowe i biznesowe. A nawet odmienne ryzyka katastroficzne, które w Polsce są zupełnie niedostrzegane – przykład to ryzyko trzęsienia ziemi, które – inwestując na południu Europy – należy wziąć pod uwagę przy wyborze lokalizacji. 

Ekspansja w geopolitycznej układance

Z punktu widzenia geopolityki są wydarzenia, które zachęcają do ekspansji, jak i takie, które ją spowalniają.  Punktem przełomowym dla polskich inwestycji zagranicznych oczywiście była akcesja do Unii Europejskiej. Trend wzrostowy uległ jednak załamaniu w związku z kryzysem finansowym z 2008 roku, by następnie powoli wzrastać, i – zgodnie z raportem PWC  „polskie inwestycje zagraniczne” – osiągnąć w 2017 r. nieco ponad 8 mld zł. 

Kolejne spowolnienie wywołała globalna pandemia COVID-19, która spowodowała, że przyjęty wzorzec myślenia o globalizacji został zakwestionowany, a przerwane łańcuchy dostaw zatrzęsły nie tylko finansami przedsiębiorstw, ale i całymi gospodarkami. Jednak sam kryzys przyczynił się do rozwoju umiejętności pracy zdalnej,  zdigitalizowania procesów oraz procedur, a w końcu do zwiększenia efektywności. Doprowadził też do rewolucji – commerce, czyli wzrostu wartości i wolumenu transakcji internetowych. Wpłynął też na rozwój nowych form płatności, przyczynił się do ekspansji firm skoncentrowanych na usługach transportowych i dostaw towarów w sposób przyjazny klientowi. Być może dlatego właśnie odbicie po pandemii – z perspektywy  inwestycji zagranicznych – nastąpiło szybciej niż po kryzysie w 2008 roku.

Nowe umiejętności przyczyniły  się do rozwoju inwestycji poza krajem. Nie przeszkodził w tym również  wybuch wojny w Ukrainie i związane z tym ryzyka. W pierwszej połowie 2022 roku inwestycje polskich firm były o ok. 50 proc. wyższe niż średnio w poprzednich latach. Według wszystkich źródeł: raport PWC, Raport NBP i raport Spot Data, biznes potwierdza chęć ekspansji. 60 proc. przedsiębiorstw inwestujących za granicą deklaruje plany dalszego rozwoju poza granicami. Pokazuje to, że firmy, które już poznały specyfikę działalności za granicą, dostrzegają jej korzyści i opłacalność.

Biznes po sąsiedzku

To co zwraca uwagę  to fakt, że polskie przedsiębiorstwa preferują sąsiedztwo. Bliskość geograficzna wzmacnia odporność na zagrożenia związane z przerwaniem łańcuchów dostaw. Jednak przede wszystkim liczy się bliskość kulturowa, a także podobne struktury rynkowe i doświadczenia gospodarcze. To wszystko sprawia, że przedsiębiorcom z Polski łatwiej odnaleźć się w regionie CEE niż na Zachodzie. Oczywistym staje się że najważniejszą rolę w ekspansji odgrywa więc region Europy Środkowo-Wschodniej. Połowa kapitału zagranicznego jest ulokowana właśnie tu, przy czym 29 proc. to sąsiedzi Polski, a 21 proc. to pozostałe kraje regionu. 

W ostatnich latach wiele polskich firm z sukcesem weszło na rynki międzynarodowe. Wielkie grupy kapitałowe takie jak Orlen, KGHM , ale też nieco mniejsze przedsiębiorstwa jak CD Projekt Red, Press Glass, Alumetal, Śnieżka, LPP czy CCC są przykładami z powodzeniem operującymi poza granicami Polski. Bo jak wynika z raportu „Polski biznes za granicą. Jakie polskie firmy prowadzą ekspansję w Europie Środkowej i Wschodniej”, opracowanego przez Spot Data we współpracy z UNIQA Polska, ekspansję zagraniczną prowadzi ponad 1,8 tys. firm z Polski, a wartość kapitału zainwestowanego przez polskie przedsiębiorstwa za granicą to ok. 23 mld euro. 

Jak ocenia Ignacy Morawski w komentarzu do wyżej wspomnianego raportu, Polska jest prawdopodobnie u progu większej fali ekspansji kapitałowej rodzimych przedsiębiorstw, ponieważ po dekadzie szybkiego rozwoju dla wielu z nich krajowy rynek jest już zbyt mały. Perspektywy dla polskich Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych tzw. BIZ-ów na kolejne lata wydają się pozytywne nawet po spowolnieniu związanym z konfliktem w Ukrainie.

Jak wynika z raportu, czynniki decydujące o sukcesie w ekspansji zagranicznej to: rozpoznanie rynku, ocena ryzyka, zabezpieczenie finansowe, wybór odpowiedniego momentu, dobór ludzi, zbudowanie kultury organizacyjnej, cierpliwość. I o ile zapewne trudno pomóc klientom planującym ekspansję poza Polską w tym ostatnim punkcie, o tyle w wielu obszarach możemy to zrobić jako ubezpieczyciel. 

Ubezpieczyciel silnym wsparciem

Jako firma ubezpieczeniowa, w dużej mierze dzięki aktywnej obecności na rynkach CEE, możemy szczegółowo i profesjonalnie ocenić ryzyko w tych krajach: zwrócić uwagę na ryzyka katastroficzne, tj. np. przytaczane już wcześniej trzęsienia ziemi, czy operacyjne, jak choćby sposób organizacji rynku ubezpieczeniowego, rozliczania  podatków, kwestii związanych z ubezpieczeniami obowiązkowymi. Innymi słowy, możemy wesprzeć w tym wszystkim, co może mieć wpływ na wybór miejsca lub rodzaju działalności poza krajem. 

W UNIQA wierzymy, że polscy  przedsiębiorcy wciąż będą poszukiwać nowych rynków do rozwoju swojego biznesu, dlatego jesteśmy przekonani, że powinni rozważyć ubezpieczenie całości swoich operacji w Polsce. Firma zyskuje jednego partnera, z którym komunikuje się w tym samym języku. To zapewnia wygodę i poczucie bezpieczeństwa. Dzięki całościowemu zakresowi konstruowanemu wraz z polskim przedsiębiorcą i reprezentującym go brokerem, można uniknąć potencjalnego zagrożenia luk w ochronie ubezpieczeniowej, gdy całość opiera się na zbiorze polis lokalnych.  

Tomasz Szarek
Dyrektor zarządzający Pionu Klienta Korporacyjnego i Rozwoju Biznesu w UNIQA